Bardzo dużo mówiło się o odejściu Dolpha Zigglera już w październiku ubiegłego roku, jednak jak sami widzicie – federacja i zawodnik doszli między sobą do porozumienia. Problem polega na tym, że od tamtej pory status Zigglera zbytnio się nie zmienił. Nadal głównie podkładał się innym. Sytuacja zmieniła się, gdy zdobył tytuł Stanów Zjednoczonych, którego zrzekł się dwie doby później, a później wrócił na Royal Rumble 2018 z trzydziestym numerem, czym rozzłościł publiczność spodziewającą się raczej Daniela Bryana.
Co mogłoby trzymać przez ten cały czas Zigglera w federacji? Najprawdopodobniej były to pieniądze. Według Justina Barrasso z SI.com, zarobki byłego WHC wynoszą aż 1.5 miliona dolarów. Wydaje się Wam to mało? Może według tego co zarabiają John Cena czy Brock Lesnar – oczywiście, jednak patrząc na regularnie walczących zawodników, Ziggler górowałby na tej liście.
Plotki dementuje jednak Dave Meltzer, który niezbyt wierzy w opinię Barrasso.
Jest to mało prawdopodobne, ponieważ wyprzedzałby innych o milion… […] Zazwyczaj zawodnicy zarabiający tyle są wyżej w hierarchii niż Dolph. Mogę to sprawdzić, jednak patrząc na standardową strukturę wynagrodzeń, brzmi to mało prawdopodobnie.
Powiedział Meltzer w czwartkowym Wrestler Observer Live.