KPW ARENA 11 – WYNIKI

Gala KPW Arena 11: Podwójne zagrożenie już za nami. Mieliśmy do czynienia z ponad trzygodzinnym show. Arena 11 to zdecydowanie jedna z najlepszych gal w wykonaniu Kombat Pro Wrestling. Zapraszam Was do przeczytania wyników:

Ćwierćfinały:

Sawicki i Rosetti pokonali Petera Pannache i Kamila Aleksandra:

Pierwsza walka gali i niestety zdecydowanie najsłabsza na całym show. Obie drużyny nie pokazały zbyt wiele, jednak widać było dość duży postęp od ostatniej walki u Petera Pannache, który zaprezentował się dużo lepiej od swojego tag team partnera. Ostatecznie po kilku mocniejszych akcjach wygrali członkowie Kawalerii. Po walce mogliśmy zobaczyć delikatne spięcie w przegranej drużynie. Trzeba przyznać, że Kamil Aleksander ostatnio nie radzi sobie najlepiej.

 

Boski Ostrowski i Dawid Oliwa pokonali Grega i Chemika:

Po pierwszej walce byliśmy świadkami ogłoszenia przez GREGa, kto będzie jego tag team partnerem. Chwalił się on, że ufa swojemu partnerowi w 100% i na pewno nie wyjdzie na idiotę. Został nim kamerdyner Kawalerii, czyli Chemik, którego debiut miał miejsce na gali KPW Arena 9, zaś jego debiut w ringu, wczorajszego wieczora. Trzeba przyznać, że Chemik bardzo mile zaskoczył swoją postawą w ringu i świetnie odegrał swoją postać. Był naprawdę (muszę użyć tego słowa) “entertaining”. Walka była bardzo dobra, obfitowała w wiele ciekawych elementów, a w ostatecznym rozrachunku face’owa drużyna rozprawiła się z Chemikiem, podczas gdy GREG leżał zamroczony poza ringiem.

Piękny Kawaler i Robert Star pokonali Molocha:

Przed samą walką widzieliśmy promo w wykonaniu lidera Kawalerii, a właściwie próbę jego wygłoszenia, gdyż publiczność nie dawała mu dojść do głosu. W końcu jednak Kawaler powiedział parę słów i mogliśmy zobaczyć wejście Molocha. Gracjan Korpo jak wcześniej zapowiadał, nie pojawił się na gali, więc Moloch musiał podjąć się walki w pojedynkę, która nie skończyła się dla niego dobrze, jednak trzeba przyznać, że przez długi czas dzielnie bronił się przed Kawalerią. Walka zakończyła się zwycięstwem Pięknego Kawalera i Roberta Stara, którzy udali się w publiczność, by napić się…wódki.

British Bouncer Club pokonali Mateusza Kakareko i Adama Bravo:

Całkiem dobra walka. Heelowa drużyna z Wielkiej Brytanii pokazała dobre umiejętności ringowe oraz wywołała odpowiednią reakcję u fanów. Po kilku ciekawych akcjach w wykonaniu Polaków, to Brytyjczycy okazali się lepszą drużyną, awansując dalej ku zaskoczeniu fanów zebranych w hali.

 

Półfinały:

 

David Oliwa i Boski Ostrowski pokonali British Bouncer Club:

Po dość długiej, wyrównanej, męczącej dla obu drużyn walce, to Polacy okazali się lepsi, awansując tym samym do finału turnieju. Brytyjczycy w obydwóch swoich walkach dali świetne show, za co zostali docenieni przez publiczność chyba najgłośniejszą owacją podczas całej gali skandując “BBC, BBC…”. Po raz kolejny publiczność na gali KPW pokazała, że polska gościnność, to nie tylko stereotyp, a fakt.

 

Piękny Kawaler i Robert Star vs Sawicki i Rosetti – no contest:

Już byliśmy gotowi na bratobójczy pojedynek w Kawalerii, już miał rozbrzmieć gong przed drugim półfinałem, gdy…Arkadiusz “Pan” Pawłowski ogłosił, że Piękny Kawaler został zdyskwalifikowany za bycie pod wpływem alkoholu. Sawicki i Rosetti awansowali tym samym do finału.

 

Finał:

 

Sawicki i Rosetti pokonali Davida Oliwę i Boskiego Ostrowskiego:

Tutaj skończyły się przelewki i zaczęła prawdziwa batalia o pasy mistrzowskie. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić i było to widać podczas tej naprawdę emocjonującej i pełnej świetnych akcji walce. Można powiedzieć, że Sawicki i Rosetti mieli przewagę już na starcie, bo walczyli tylko raz, a potem mieli dość dużo czasu na odpoczynek, w przeciwieństwie do swoich przeciwników, którzy mieli za sobą dwie niełatwe walki. Nie obyło się bez momentów, w których pojedynek mógł zakończyć się na korzyść “Boskiej Oliwy”, na przykład Rosetti odkopał po… Canadian Destroyerze w wykonaniu Boskiego. Ostatecznie jednak to uczniowie Pięknego Kawalera okazali się lepsi. Zostali pierwszymi mistrzami Tag Teamów KPW! Zaraz po odebraniu pasów mistrzowskich ogłosili swoje odejście z Kawalerii, za co publiczność nagrodziła ich oklaskami i chantami “dziękujemy”, jednak pozytywna atmosfera szybko została zażegnana przez agresywne odzywki w kierunku fanów w wykonaniu zwycięskiej drużyny.

 

Gala miała się zakończyć, gdy na hali rozbrzmiała muzyka posiadacza kontraktu “Siedmiu Wspaniałych” – Petera Pannache. Wygłosił on promo, w którym wyzwał do walki obecnego mistrza KPW – Rona Corvusa. Pojedynek ten będziemy mogli zobaczyć na gali KPW Arena 12, która odbędzie się 19 stycznia 2019 roku.

 

Galę oceniam bardzo dobrze i świetnie się na niej bawiłem. Według mnie była to druga, zaraz po Arenie X, najlepsza gala KPW. Myślę, że ocena 8/10 jest tu sprawiedliwa. Zapraszam was do obejrzenia materiału na ten temat, który już w tym tygodniu ukaże się na moim kanale – BlazeWrestling.

Klikając TUTAJ, możecie zobaczyć ponad 300 zdjęć z gali KPW Arena 11: Podwójne zagrożenie!

Zostaw komentarz