WrestleOne.pl

Polski portal o Wrestlingu!

TOP 10 KOBIET TYGODNIA Z UWZGLĘDNIENIEM STOMPING GROUNDS

Witam serdecznie w kolejnym zestawieniu najlepszych kobiet tygodnia!
Napawajmy się tym, co panie dały nam przez ostatnie siedem dni, gdyż za tydzień rozpoczynamy okropnie długą, krętą i ostrą drogę do Extreme Rules (Za dwa tygodnie gala). Już otrzymaliśmy potężną stypulację, gdzie Corbin i Lacey zmierzą się z Becky i Sethem. Co by się musiało stać power couple, żeby to wszystko wygrała para przeciwna? Musieliby dostać z armaty, w plecy z shotguna, obejrzeć TVN i TVP jednocześnie, może radykalnie dostać od razu bombą atomową, żeby na wszelki wypadek jakaś ich cząstka nie przypięła rywali? Tak na poważnie to wynik jest znany, a sama walka niepotrzebna. Przejdźmy więc dalej, a raczej cofnijmy, bo trzeba jeszcze coś wspomnieć o Stomping Grounds. No tak szczerze to wyniki znałem, ale łudziłem się, że ktokolwiek wpadnie na pomysł zmiany którejś z mistrzyń. Lacey pokazała, że jest gotowa i nadal to robi, ale Becky oczywiście pieniążki i nie ma szans na cokolwiek. Debiut Evans porównywałbym do wejścia w roster Ember Moon. Sytuacja jest całkiem podobna. Obie debiutowały na RAW, gdy w dywizji był totalny beton i nie miały szans na cokolwiek. Natomiast na SmackDown w tym czasie było pusto. Taka Bayley nie ma normalnej rywalki. Jest Alexa, ale ona jest formalnie na RAW. Czemu ci ludzie nie wykorzystają takiej Mandy Rose? Nawet Sonya mogłaby coś zdziałać, Kairi, Asuka, no mamy te rywalki, tylko WWE idzie w twarze, a nie rozwój, tylko co będzie jak te twarze się zdenerwują, albo zakończą kariery? Wepchniemy za nie Liv Morgan, która przegrała dobre 80% walk? No niestety, znowu będzie okres pustki zanim te nowsze zbudują. SAm poziom ringowy na Stomping Grounds nie był niski, dało się to obejrzeć i zawsze to jest lepsze niż tag team match między Nikki i Alexą, a Nattie i Naomi, że o Naomi vs Alexa nie wspomnę. Na SmackDown natomiast mamy starcie Nikki Cross z Bayley, w którym… tak jest, Nikki wygrywa i ustala walkę między Alexą a Bayley o tytuł. Czy tylko ja się łudzę, że Sasha nie uratuje Bayley, nie przejdzie turnu i nie zdobędzie tytułu na SummerSlam? Cóż, zawsze lepsze to niż power couple. Jakiż słodki miodzik czuło się… a nie jeszcze była walka Deville vs Moon, ale ona chyba trwała krócej, niż ja piszę to zdanie. Powtórzmy więc: Jakiż słodki miodzik czuło się na sercu, gdy po dwóch tygodniówkach i PPV siada się przed NXT, gdzie Io Shirai i Shayna Baszler kręcą znakomite starcie, po czym Io zostaje heelem, czyli w końcu wchodzi na charakter, w którym czuje się lepiej. Teraz dopiero odpali na sto procent. Mam nadzieję, że dostanie solo walkę z Candice na TakeOver. Najlepiej w stypulacji, ale widząc jak to wygląda w NXT to raczej TakeOver ograniczy się do walki o tytuł. Czas już nadszedł, przejdźmy do zestawienia.

9. Naomi/Natalya

Dziewczyny nie pokazały więcej niż było im pozwolone. Naomi stoczyła dodatkowo króciutką walkę z Bliss, która nie wniosła nic szczególnego. Niemniej jednak cieszę się, że przynajmniej je wykorzystano. Zawsze coś nowego, a do tego ich fani mogą się choć chwilę pocieszyć z ich obecności w ringu.

8. Lacey Evans

Ta kobieta wyciąga 300% z jej bookingu, robi wszystko, aby ugrać jak najwięcej. Wyrywa się jak może, wychodząc często obronną ręką z beznadziejnej sytuacji, ale to będzie działać tylko przez określony czas. Nadejdzie w końcu taki moment, że Evans nie da rady się odratować i co wtedy? Odklepała już dwa razy w walce o pas, teraz trzeci może ją pogrążyć. Szkoda tego wielkiego talentu, ale niestety, gdy widzimy na horyzoncie kolejne debiuty i Becky przy pasie, to już wiadome jest, że Lacey może się pożegnać z czymkolwiek niestety.

7. Sonya Deville

Krótkie starcie i wygrana walka z Ember Moon dała jej siódme miejsce. Walka sama nie była zła technicznie, ale niestety cała akcja trwała niewiele ponad minutę, przez co inne czynniki tracą  na znaczeniu. W tym wszystkim najbardziej szkoda Ember, gdyż od potencjalnej gwiazdy jej status zleciał do jakiegoś pseudo jobbera. Kiedy ogląda się feud z Asuką to aż człowiek tęskni, a jedyne co można powiedzieć do federacji to ogarnijcie się szefowie!

6. Alexa Bliss

Bliss niestety dla mnie, jako osoby, która jej kibicowała podczas PPV przegrała. Teraz dostaje rewanż i pewnie przegra drugi raz. Zwyciężyć może tylko w przypadku, gdy Liv Morgan się wyleczy i będzie przeciwwaga, albo Nikki Cross ma w planach tytuł, choć co do Liv to właśnie jej wyleczenie wiązałoby się bardziej z pójściem na Bayley. Tak czy siak Alexa ma jakieś dziesięć procent szans na wygraną. W tym tygodniu jej starcia były mocno średnie lub słabe, ale dobiła dwóch wygranych, a walka na PPV była dłuższa niż duża część walk w tym tygodniu, tak więc dzięki temu Bliss dała radę troszkę wyciągnąć się w górę.

5. Becky Lynch

To jaki regres zaliczyła ta zawodniczka jest niesamowite. Z poziomu genialnej na mikrofonie i w segmentach, szalonej

i nieustraszonej wojowniczki zeszła na poziom gwiazdki, która lata za chłopakiem i w każdym promie mówi o tym samym. Kiedyś nie lubiłem Rondy, ale widząc jak Becky wygląda w roli najważniejszej zawodniczki tęsknię za Rousey w rosterze pierwszy raz od jej odejścia. Ronda przynajmniej starała się coś zrobić na tym mikrofonie, co niezbyt często wychodziło, ale potrafiła powiedzieć na trzech galach trzy różne proma. Niestety, jako wielki fan Becky muszę przyznać, że jest już za dużo i Irlandce powinno się dać odpocząć. Jeszcze ten power couple, czyli najgorszy punkt każdej tygodniówki. Wolałem już walkę Bliss vs Naomi niż wystąpienie tej pary. Co do walki, to wyszła ona dosyć dobrze, więc udało się przeskoczyć Alexę podsumowując wszystko, bo jeszcze mieliśmy oczywiście kolejną destrukcję Evans na RAW.

4. Bayley

Bez większych niespodzianek wygrywa na PPV, ale po tym na SmackDown sensacyjnie ponosi porażkę, przez co spadła o jedną pozycję w rankingu. Jako mistrzyni pokazuje się troszkę lepiej niż koleżanka z RAW. Przynajmniej raz na jakiś czas coś jej wychodzi, to w promie, to w segmencie. Na Stomping Grounds starcie wyglądało mocno średnio, natomiast na SmackDown biorąc pod uwagę warunki tygodniówek było dobrze. Tu jest przynajmniej nadzieja, że będzie lepiej niż jest, bo na RAW jest po prostu gorzej.

3. Nikki Cross

Cross wygrała w tym tygodniu wszystko co można. Pokazała klasę w ringu i zasłużenie wskoczyła na podium. Swoją rolę jako przyjaciółka Alexy gra świetnie. Bezgranicznie trwa w zaufaniu, co chcieli pokazać podczas chwilowej rozmowy z Naomi i Natalyą, a następnie stała u jej boku podczas walki drużynowej. Podoba mi się jej booking, gdyż nie jest w stu procentach zakryta prez tą mocniejszą koleżankę, a dostaje czasem chwile, gdzie jest sama, albo sama może coś powiedzieć. Jest to dosyć nietypowe jak na dzisiejsze standardy WWE, ae suę sprawdza, więc czemu tego nie robić.

1. Io Shirai/Shayna Baszler

Zdecydowanie starcie tygodnia! To co te panie wykręciły nie powstydziłoby się dobrego PPV. Ludzie mogliby powiedzieć, że to Io wszystko ubrała w tę piękną szatę, jednak zastanówmy się: Shayna walczy w federacji już dosyć długo. Jej pierwsze kroki w WWE były beznadziejne, była drewniana jak kołek w stole, ale gdy już dostała solowe story z Kairi wszystko zaczęło się zmieniać. Od tego czasu mieliśmy do czynienia jakby z inną zawodniczką. Baszler zaczęła kręcić walki coraz lepsze i lepsze. Z Io walczyła też poza WWE, co daje sporo. Dodajmy do tego klasę Io, która była największą gwiazdą kobiet poza WWE i wielu ekspertów plasowało ją jako najlepszą zawodniczkę świata biorąc pod uwagę całokształt. Przy takim zestawieniu wychodzi nam połączenie, dające coś, co chcemy oglądać, w przeciwieństwie do power couple. Jeszcze na koniec Io zostaje heelem. W końcu otrzymuje taką rolę, w jakiej widzę ją lepiej, gdyż poza WWE widziałem ją często w wersji tej złej i to wyglądało świetnie. Mam nadzieję, że u HHH’a też to wypali.

Klasyfikacje:

Medalowa:

 

Miejsce Zawodniczka Złoto Srebro Brąz Ogółem
1. Becky Lynch 4 6 1 11
2. Sasha Banks 2 3 0 5
2. Bayley 2 2 2 6
4. Charlotte Flair 2 0 3 5
4. Shayna Baszler 2 0 3 5
6. Mandy Rose 1 2 2 5
6. Billie Kay 2 1 0 3
6. Peyton Royce 2 1 0 3
9. Sonya Deville 1 2 0 3
9. Asuka 1 1 2 4
9. Lacey Evans 2 0 0 2
12. Kairi Sane 1 1 1 3
12. Io Shirai 1 1 1 3
12. Nikki Cross 1 1 1 3
14. Carmella 1 0 1 2
14. Alexa Bliss 1 0 1 2
16. Naomi 1 0 0 1
16. Xia Li 1 0 0 1
16. Vanessa Borne 1 0 0 1
16. Aliyah 1 0 0 1
16. Beth Phoenix 1 0 0 1
16. Mia Yim 1 0 0 1
23. Ronda Rousey 0 0 1 1
23. Ruby Riott 0 0 1 1
23. Natalya 0 0 1 1
23. Bianca Belair 0 0 1 1
23. Candice LeRae 0 0 1 1

 

Punktowa:

Miejsce Zawodniczka Punkty Raz na liście
1. Becky Lynch 153 18
2. Bayley 139 (-14) 15
3. Sasha Banks 102 (-51) 11
4. Charlotte Flair 93 (-60) 10
5. Bianca Belair 77 (-76) 8
6. Kairi Sane 76 (-77) 8
7. Lacey Evans 75 (-78) 12
8. Ronda Rousey 74 (-79) 9
8. Io Shirai 74 (-79) 7
10. Peyton Royce 72 (-81) 10
10. Shayna Baszler 72 (-81) 7
12. Asuka 70 8
12. Mandy Rose 70 8
14. Billie Kay 65 10
15. Nikki Cross 54 8
16. Sonya Deville 52 6
17. Carmella 49 8
17. Natalya 49 10
19. Alexa Bliss 45 8
20. Naomi 31 7
21. Nia Jax 29 9
21. Ruby Riott 29 5
23. Beth Phoenix 23 3
24. Sarah Logan 22 5
25. Liv Morgan 17 4
26. Ember Moon 17 5
27. Tamina 16 6
27. Vanessa Borne 16 2
27. Mia Yim 16 3
27. Xia Li 16 2
31. Candice LeRae 15 4
32. Rhea Ripley 13 1
32. Aliyah 13 2
32. Taynara Conti 13 2
35. Kacy Catanzaro 12 3
36. Dana Brooke 7 3
37. Zelina Vega 2 1
37. Alicia Fox 2 1
37. Jessamyn Duke 2 1
37. Marina Shafir 2 1

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *